Orka na Ukrainie Leona Wyczółkowskiego z Muzeum Narodowego w Krakowie to symfonia czystych, wyrazistych kolorów. Artysta był pod urokiem rozległej przestrzeni stepów, która dla niego miała wręcz hipnotyzującą moc. Na Ukrainie spędził około dziesięciu lat życia, podróżując pomiędzy majątkami zaprzyjaźnionych polskich ziemian i obserwując wpisaną w krajobraz pracę chłopów. Tak jak współcześni mu intelektualiści, wzruszał się prostotą i dobrem emanującym z codziennego życia wieśniaków. Zapewne dostrzegał w nim nieskrępowanie obyczajowymi normami mieszczaństwa oraz egzystencję w bliskości z naturą. Przekonanie to mieszało się z obezwładniającą fascynacją barwami, którymi emanowała nasycona mocą światła przyroda i znajdowało wyraz w jego sztuce lat pomiędzy 1883 a 1894.
Na obrazie kolory nabrały niezwykłej czystości. Słońce kładzie się jaskrawymi żółcieniami na ubraniu mężczyzny z batem, doglądającego korowodu wołów ciągnących pług. Rozpala też grzbiety zwierząt. Masywne korpusy ich ciał, zastygłe w znoju, zbudowane są z plątaniny czystych barw. Jednak dla mnie te jaskrawe, uwodzące oko kolory, przesłaniają smutną rzeczywistość ukraińskich chłopów. Naznaczoną niekończącym się wysiłkiem, skrajną biedą i głodem od których nie było ucieczki.
Więcej opowieści na życzenie znajdziecie tutaj.
Visits: 3